28 lip 2012

Igrzyska śmierci - Suzanne Collins.

Tytuł : Igrzyska śmierci ( The Hunger Games )
Autor : Suzanne Collins
Wydawnictwo : Media Rodzina
Liczba stron : 350

Panem to państwo powstałe na ruinach dawnej Ameryki Północnej. Stolicą jest obecnie Kapitol, który otacza dwanaście podległych sobie dystryktów. Co roku, aby mieszkańcy nie zapomnieli kto ma władzę - organizowane są Głodowe Igrzyska. Każdy dystrykt musi dostarczyć dwóch trybutów : chłopca i dziewczynę, w wieku od 12-tu do 18-tu lat. Wylosowani zawodnicy będą walczyć na śmierć i życie w transmitowanym na żywo show. W ten sposób poznajemy właśnie szesnastoletnią, Katniss Everdeen - główną bohaterkę i narratorkę powieści. Katniss, pochodząca z biednego Dystryktu, dobrowolnie zgłasza się na uczestnika igrzysk w zamian za swoją młodszą siostrę. Wie, że wszystko zależy od tego czy poradzi sobie na arenie, czy też umrze, ku uciesze Kapitolu i widzów.. Nie obędzie się też bez wątku miłosnego, bowiem drugą osobą z jej Dystryktu, będącą zarówno jej partnerem jak i przeciwnikiem okazuje się chłopak, który pomógł jej wiele lat temu - Peeta Mellark. Gdy szkolenie sprawdzające umiejętności trybutów dobiega końca, wkraczają oni na arenę, gdzie rozpoczyna się mordercza walka, z której tylko jedna osoba wyjdzie żywa.. Kto ? Z pewnością wiecie, ale z całego serca zachęcam Was do powyższej lektury, choćby i po to, aby poczuć emocje i wydarzenia, które się rozegrają. 


" Igrzyska śmierci " przez pewien czas królowały dosłownie wszędzie : w Internecie, w gazetach, na forach, szyldach autobusów. Zastanawiałam się : " Cóż to za fantastyczna książka, która zachwyciła masę osób ? " Postanowiłam się sama o tym przekonać. Gdy tylko zamówiona książka do mnie dotarła 
( brak w księgarni, brak w bibliotece i pewnie jeszcze długo tak będzie ), zaczęłam ją czytać. Z początku przeczytałam pierwsze 10 stron i odłożyłam na półkę. Ewidentnie o niej zapomniałam. Po dwóch dniach znów do niej wróciłam i tym razem przeczytałam całość. 


Akcja stopniowo się rozkręca, a najbardziej wciągają wydarzenia na arenie. Wyszło na to, że całą noc przedstawiały mi się sceny z niej przed oczami. Choć nie gustuję w tego typu książkach, Igrzyska.. mnie wciągnęły. Przez jakiś czas czułam tylko lekką irytację w stosunku do głównej bohaterki za jej " sztywność ", ale w końcu szczerze ją polubiłam. Nie warto szukać tu podobieństwa do żadnej innej książki. Ta jest unikatowa, inna, napisana z dużym pomysłem. Widać, że autorka ma dużą fantazję. Miejmy nadzieję, że "taka przyszłość" nas nie czeka..


Obecnie, z niecierpliwością czekam na wydanie Igrzysk.. na DVD, gdyż 'przegapiłam' czas, kiedy były one wyświetlane w kinach. Mam nadzieję, że i tym razem się nie zawiodę. :)
Jak oceniacie film ? Lepszy, gorszy od książki ? Czy może dorównuje jej poziomem ?
Mam też w planach przeczytanie dalszych części : " W pierścieniu ognia " oraz " Kosogłosu ". 
Jestem ciekawa jak się rozwinie dalej akcja. 

Ocena : 10/10. 

Pozdrawiam.

13 komentarzy:

  1. Film jest równie dobry. :D Naprawdę gorąco go polecam. :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę zdobyć i przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Też dużo czytałam o tej książce, pewnie się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też wszędzie o niej słyszę, ale właśnie zaczęłam obszerną w tomy sagę George R. R. Martina Pieśni lodu i ognia, więc igrzyska trochę na mnie poczekają. Ale dzięki za świetną recenzję, bardzo mnie zachęciła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka jest fantastyczna, a jeżeli chodzi o film to niestety odrobinę się zawiodłam. Teraz czekam aż w bibliotece pojawi się "Kosogłos" i ciekawa jestem co też Collins dla nas przygotowała.

    OdpowiedzUsuń
  6. O ile nie pociąga mnie science-fiction to na tę książkę mam chrapkę. Mam nadzieję że wpadnie w moje ręce i mi się spodoba, może przekonam się do tego gatunki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. trylogia cały czas przede mną i póki co nie mam pojęcia, kiedy będzie mi dane ją przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  8. Film bardzo mi sie podobał, choć niebagatelny wpływ na to miał fakt, że oglądałam w kinie - myślę, że w warunkach domowych wiele scen może wyglądać mniej spektakularnie. Książkę mam dopiero w planach... Zwykle mam tak, że zanim zabiorę się za pierwszy tom, to lubię mieć na półce skompletowaną już całość sagi, bo najbardziej mnie denerwuje, jak książka mi się nagle kończy i nie mam dalszej części pod ręką.

    OdpowiedzUsuń
  9. wpadłam na Twojego bloga u Sylki, zaintrygował mnie Twój nick, uwielbiam Sapkowskiego! ;)

    od jakiegoś czasu czaję się na tą książkę, niestety, nie znalazłam jej w żadnej bibliotece... ;c

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tę książkę i całą trylogię. Jeśli chodzi o film - nie mam żadnego zastrzeżenia do bohaterów, ponieważ są fantastycznie odtworzeni przez aktorów. Film mniej mi się podobał, niektóre sceny był magiczne, a niektóre wręcz pozbawione magii, z jaką były przedstawione w książce. Myślę, ze powinnać sama ocenic :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. mnóstwo osób zachwyca się tą serię, ale ja jeszcze poczekam, aż szum wokół niej ucichnie. nie lubię czytać ksiażek, podczas gdy w mediach ciągle atakują mnie podobizny ich bohaterów. wole się zdać na własną wyobraźnie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wizytę na moim blogu. Zostaw komentarz, a chętnie Cię odwiedzę :-)