20 cze 2016

"Username: Evie" - Joe Sugg

Tytuł: "Username: Evie".
Autor: Joe Sugg
Liczba stron: 192
Wydawnictwo: Insignis
Data premiery: 15-06-2016

W księgarniach pojawił się pierwszy komiks Joe Sugga pt. „USERNAME: EVIE”. Sugg to znany youtuber (vel ThatCherJoe), którego śmieszne, głupkowate filmiki ogląda masa ludzi. Jego pomysł na stworzenie tego komiksu wziął się w pewnej części z miłości do obrazkowych historyjek. Również pewne zadanie domowe, które dostał w szkole zainspirowało go do tego. Dzięki pomocy kilku ludzi stworzył całkiem ciekawą historię. O czym jest USERNAME: EVIE? 

Jest to historia nastoletniej dziewczyny o imieniu Evie, której życie różni się trochę od życia innych rówieśniczek. W przeciwieństwie do nich wie co to jest samotność, brak akceptacji oraz przyjaźni.
W szkole nie jest lubiana, w domu ciężko o jakiekolwiek wsparcie (matka zmarła wcześnie, ledwo ją pamiętała, a ciężko chory ojciec całe dnie ślęczy nad dużym programistycznym projektem). Po jego śmierci przenosi się do swojej kuzynki Mallory, która w szkole jest duszą towarzystwa, i mówiąc delikatnie nie znosi naszej osieroconej bohaterki. Nasza główna postać z chęcią chciałaby zniknąć, gdyż wszystko układa jej się beznadziejnie. Gdy jest jej źle chowa się w lodówce, by odreagować. Po śmierci ojca odkrywa jego duży projekt zwany E.SCAPE. Jest to wirtualna, iddyliczna kraina stworzona dla Evie. Miała na celu pokazanie jej lepszego świata, który ona sama może kreować. Wszystko w nim zależy od niej, jej wyobraźni oraz emocji. Można by rzec, że wszystko jest w nim cudowne. Ludzie są dla niej mili, ciągle się uśmiechają, nie ma krzywd, chorób ani nienawiści. Jednak cała sytuacja dramatycznie się zmienia kiedy do programu dostaje się Mallory… 


Czy Naszej bohaterce uda się powstrzymać negatywne emocje kuzynki oraz ich zły wpływ na „magiczną” krainę? Co takiego Evie tam odkryje? Czy życie dziewczyny zmieni się na lepsze po wizycie w nowym, wirtualnym świecie? Czy jej relacje z kuzynką się poprawią? Kim jest Unity oraz tajemniczy chłopak w kapturze? Jaką tajemniczą wiadomość ukrył w kodzie ojciec Evie? Na te wszystkie pytania znajdziemy odpowiedzi w niniejszej publikacji. 

Warto po nią sięgnąć. Fabuła jest ciekawa, dialogi są napisane dla „dzisiejszej” młodzieży. Znajdziemy tu nawiązania do Facebooka, „lajkowania postów” oraz selfie. Osoby posługujące się komputerowym slangiem będą zadowolone. Kolejnym plusem są świetne, soczyste ilustracje. Jaskrawe, barwne rysunki to kolejny atut. Małym minusem jest długość historii. Niektóre wątki mogłyby być bardziej rozwinięte. Jednak zdecydowanie polecam choćby dla samych ilustracji sięgnąć po ten komiks.

Moja ocena: 4,5/5.
Plusy:
- ciekawa fabuła,
- wspaniałe, barwne rysunki,
- nawiązanie do dzisiejszych problemów życia.

Minusy:
- trochę za krótka,
- niektóre wątki mogłyby być bardziej rozwinięte.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Insignis
Opinia opublikowana również na portalu lubimyczytać.pl KLIK

16 cze 2016

Bestsellerowa powieść graficzna Joe Sugga „Username: Evie” już w księgarniach.

Cześć,

Joe Sugg, znany brytyjski youtuber o pseudonimie ThatcherJoe, podbił serca brytyjskich fanów komiksem „Username: Evie”: od ponad roku nieprzerwanie okupuje on listy bestsellerów, a w sklepie internetowym Amazon.co.uk uzyskał ocenę 4,7/5 na podstawie aż 433 recenzji! Dzięki wydawnictwu Insignis do księgarń trafia właśnie polski przekład komiksu Sugga. Zapraszam!
Joe Sugg zapowiada swój komiks – film z polskimi napisami: KLIK

"Evie dobrze wie, co czuje osoba odrzucona przez rówieśników. Właśnie z tego powodu często marzy o ucieczce dokądkolwiek, gdzie w końcu mogłaby być sobą. Ojciec Evie w sekrecie tworzy wirtualną, idylliczną krainę przeznaczoną wyłącznie dla niej. Ten prezent bezpowrotnie zmieni życie dziewczyny. Czy nowy świat faktycznie okaże się tym wyśnionym? A może najgorsze jest dopiero przed Evie?"

Jak powstawał komiks: KLIK
Kto jest zainteresowany? :-)
Pozdrawiam.

12 cze 2016

"Star Wars. Przebudzenie Mocy. Historia Rey"- Elizabeth Schaefer

Tytuł: "Star Wars. Przebudzenie Mocy. Historia Rey".
Autor: Elizabeth Schaefer
Liczba stron: 140
Data premiery: 16-05-2016
Wydawnictwo: Egmont

Obok „Przebudzenia Mocy” Michaela Kogge’a znalazła się druga pozycja na podstawie scenariusza filmu „Star Wars – Przebudzenie Mocy, Historia Rey” autorstwa Elizabeth Schraenker. Książka ta nie wprowadza nic nowego do fabuły. Nie różni się niczym od filmu (może poza sceną, w której Rey uczy się latać na symulatorze lotu, który sama zbudowała). Książka streszcza nam Gwiezdne wojny z perspektywy Rey. 

Nie ma tu więc scen ataku szturmowców i Najwyższego Porządku na wioskę na planecie Jakku. Nie ma Kylo Rena ani Snoke’a. Oczywiście tego pierwszego w końcu spotyka, ale to już pod koniec naszej lektury. Wcześniej jeszcze poznajemy Finna, Hana Solo i Chewiego, a jeszcze wcześniej BB-8. Tak, to wszystko już znamy. Po co po raz kolejny to opisywać? Równie dobrze można napisać „Historię Finna”, „Historię Kylo Rena” itd., i z perspektywy każdego bohatera opowiedzieć film. Rey jest postacią pozytywną, ale samotną. Jak wiemy jej rodzice zostawili ją, "dla jej dobra" na Jakku, więc musiała sobie radzić sama. To ją w jakimś sensie zahartowało. Aktorka odgrywająca jej rolę moim zdaniem wypadła bardzo dobrze i jestem ciekawa, jak dalej potoczą się jej losy.
Znajduje się tutaj kilkanaście rozdziałów, każdy jest poprzedzony kolorowym kadrem z filmu. Pozycja ta liczy trochę ponad 100 stron(!), jest napisana dużym drukiem (przeznaczona raczej dla młodszych fanów). Czyta się ją jednym tchem. Nie znajduje się w niej nic nowego, nie ma smaczków w postaci nowych scen, których nie widzieliśmy w filmie (a na to bardzo liczyłam). Nawet dialogi są niemalże identyczne! Przednia okładka przedstawia Naszą zbieraczkę złomu, która trzyma miecz świetlny. Jak wiemy bohaterka użyje go podczas końcowej walki… 

„Force Awakens” Kogge’a była książką skierowaną raczej dla fanów serii jak i całego sci-fi. Po przeczytaniu jej, sięganie po „Historię Rey” jest raczej bezcelowe. Nie dowiemy się z niej nic, czego nie byłoby w poprzedniej powieści. Jednak fani mogą być zadowoleni z pomysłu autorki. Jeśli tak, to na pewno sięgną po tę książkę. Moja recenzja jest krótka, bo co można pisać o hm, skopiowanej lekturze? Polecam ją głównie fanom. 
Moja ocena: 3/5.
Plusy:
- ciekawy pomysł autorki,
- kolorowe ilustracje jako bonus,
- ładna okładka.
Minusy:
- za krótka,
- brak nowych, dodatkowych scen,
- to już było!!!

Dziękuję wydawnictwu Egmont za egzemplarz do recenzji
Opinia opublikowana również na portalu lubimyczytać.pl KLIK

6 cze 2016

"Star Wars. Przebudzenie Mocy" - Michael Kogge

Tytuł: "Star Wars. Przebudzenie Mocy".
Autor: Michael Kogge
Liczba stron: 192
Wydawnictwo: Egmont
Data premiery: 16-05-2016

Chyba tylko kwestią czasu było ukazanie się na polskim rynku książki na podstawie scenariusza najnowszej części Gwiezdnych Wojen pt. „Przebudzenie Mocy”. Film miał u Nas premierę w grudniu zeszłego roku i okazał się absolutnym, bezkonkurencyjnym hitem, który zgarnął ponad 2 mln dolarów! Sklepowe półki do dziś uginają się od gadżetów (książek, komiksów , gier, breloczków, kubków itd.) związanych ze Star Warsami. Książka jest autorstwa Michaela Kogge’a. Logicznym było, że pozycja ta doczeka się polskiego przekładu. Liczy ona niecałe 200 stron. Jest wypełniona dużym drukiem. W środku jako bonus znajduje się także 8 stron dodatkowych ilustracji. Są to kadry z filmu (na szczęście w kolorze). Z tyłu na okładce mamy krótki opis. Opis ten obiecywał Nam, że książka zawiera dodatkowe sceny, których w filmie próżno szukać, lecz było ich tak mało, że można by je wymienić na palcach jednej ręki… Przednia okładka jest po prostu taką samą jak filmy plakat. Tutaj nic się nie zmieniło i bardzo dobrze, że tak zostało. 

Jeśli chodzi o samą fabułę jest to praktycznie kopia filmu. Chyba nikt nie spodziewał się, że będzie inaczej. Zaczynamy więc od ataku Najwyższego Porządku na wioskę na planecie Jakku. Poznajemy też pierwszych znaczących bohaterów jak: wspaniałego pilota Ruchu Oporu, Poe Damerona, jego wiernego towarzysza, droida BB-8, a także głównego antagonistę, jednego z najbardziej zaufanych ludzi Najwyższego Porządku – Kylo Rena, który przeszedł na Ciemną Stronę Mocy. Poznajemy również szturmowca o „imieniu” FN-2187, który znany jest Nam jako Finn, i który będzie miał wielkie znaczenie na wpływ fabuły.
Jak się okazuje wszyscy chcą odszukać dawnego rycerza zakonu Jedi Luke’a Skywalkera, tego samego, który unicestwił samego Dartha Vadera. Jego odnalezienie będzie miało znaczący wpływ na dalszy przebieg wydarzeń dla obu stron. Aby tego dokonać trzeba zdobyć mapę, którą przechowywał wspomniany przeze mnie wcześniej droid BB-8. Oczywiście nic nie idzie jak należy i każda strona zostaje z niczym. I tutaj na plan wchodzi Rey… Kim jest Rey? Jak wiemy jest ona 19-letnią dziewczyną, która żyje samotnie na Jakku. Utrzymuje się ze zbierania złomu, który wymienia na racje żywnościowe u chciwego handlarza. 
Dziewczyna ma ukrytą wielką Moc, o której jeszcze nie wie, a której użyje w odpowiednim momencie… Spotyka ona droida przypadkowo nie wiedząc jak ważne dane przechowuje. Jej losy przetną się ze wspomnianym wcześniej Finnem, Hanem Solo oraz Chewbaccą, którzy w wielkim stopniu przyczynią się do wypełnienia powierzonej jej misji. Powieść podobnie jak film ocieka dobrą akcją, ciągle coś się dzieje. Osoby, które w kinie bądź w domowym zaciszu widziały „Przebudzenie Mocy” raczej nie dowiedzą się nic nowego. Jednak w ramach przypomnienia nie zaszkodzi zajrzeć do tej lektury. Więcej frajdy będą miały osoby, które nie widziały filmu. Po zapoznaniu się z nią zapewniam, że sięgniecie po film. Książkę można przeczytać w jeden wieczór, jest prosta w przekazie, do tego wciąga. Dla fanów Star Warsów polecam!

Moja ocena: 4,5/5
Plusy:
- dynamiczna, szybka akcja,
- prosta, przyjemna w  odbiorze,
- kilka dodatkowych scen…

Minusy:
- …których jest bardzo mało,
- trochę za droga

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Egmont
Opinia opublikowana również na portalu lubimyczytać.pl TUTAJ

3 cze 2016

Nowości od wydawnictwa Insignis Połącz kropki i Kwerkle :)

Witajcie,

Wszyscy do dziś pamiętamy najróżniejsze zabawy z dzieciństwa, a wśród nich te przy biurku, gdy pogrążaliśmy się w odnajdywaniu różnic na obrazkach, kolorowaniu oraz łączeniu kropek… Z ciekawością odkrywaliśmy, co kryje się za pozornie chaotycznym gąszczem ponumerowanych punktów lub oznaczonych numerami pól. Teraz możemy wrócić do tych wspomnień, i to w niesamowitym stylu – wszystko dzięki pewnemu niezwykle pomysłowemu artyście.
Nazwisko Thomasa Pavitte’a, artysty grafika z Nowej Zelandii, od dawna eksperymentującego z nowymi technikami, znane jest między innymi za sprawą projektu, w którym ponad 6 tysięcy kropek ułożył tak, by po połączeniu – co zajęło Pavitte’owi 9 godzin – ukazały sławną Monę Lisę Leonarda da Vinci. Ten artysta eksperymentalny nadał tym samym nowy wymiar swojemu konceptowi na kreatywną rozrywkę dla dzieci i dorosłych, dla artystycznych dusz oraz tych stawiających pierwsze rysunkowe kroki.
Jego projekty może dziś wziąć w ręce każdy wielbiciel twórczych i nieszablonowych zabaw dzięki albumom 1000x POŁĄCZ KROPKI. Niespotykany poziom szczegółowości oraz wielkość albumowych arkuszy pozwolą na coś więcej niż zwykłe łączenie kropek – dzięki numerowanym i odznaczonym różnymi kolorami punktom zobaczymy, jak sprawnie proste kontury przekształcają się w stylowe rysunki o wyrazistej kresce i eleganckim cieniowaniu. Wystarczy kilka chwil cierpliwości i skupienia, przynoszących wytchnienie od codziennych obowiązków, aby zachwycić się prawdziwymi dziełami sztuki stworzonymi za pomocą pojedynczej linii. Do serii, po albumach 1000x POŁĄCZ KROPKI. ARCYDZIEŁA oraz 1000x POŁĄCZ KROPKI. ZWIERZĘTA, dołączyły niedawno 1000x POŁĄCZ KROPKI. PEJZAŻE MIAST – gdzie jednym (choć długim!) pociągnięciem ołówka można uchwycić subtelności elementów architektonicznych i widoków ze znanych miast (wśród nich znajdziemy m.in. Barcelonę, Wenecję, Paryż, Nowy Jork, Ateny, Kair i Moskwę).
Ale to nie wszystko – absolutnym novum, które już podbija serca miłośników kreatywnych zabaw na całym świecie, są KWERKLE, czyli zupełnie inne kolorowanki. Te mozaiki przecinających się okręgów dają pole do popisu dzięki możliwości zastosowania różnych kolorów bądź odcieni, które posłużą do odkrycia prawdziwych niespodzianek kryjących się za setkami nałożonych na siebie kół. KWERKLE. ZWIERZĘTA to kolorowanka z 20 portretami zwierząt, które ujrzą światło dzienne jedynie dzięki waszemu zapałowi i artystycznemu duchowi oraz zabawie technikami. To naprawdę zdumiewające, co może powstać ze zwykłych kółek w pięciu odcieniach! To pierwszy album KWERKLI Thomasa Pavitte’a, wkrótce następne!
Zarówno 1000x POŁĄCZ KROPKI, jak i KWERKLE dzięki perforowanym stronom pozwalają jeszcze bardziej docenić dzieło wychodzące spod waszej ręki i powiesić je na ścianie jako unikatowe dzieło sztuki. Polecam!

Więcej o serii 1000x: POŁĄCZ KROPKI: KLIK
Więcej o serii KWERKLE: KLIK
Jesteście zainteresowani?
Pozdrawiam.