Autor: Suren Cormudian
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Insignis
Dużo czasu minęło od ostatniej premiery jakiejś książki z Uniwersum Metra. Dlatego moje oczekiwania były jeszcze większe i z niecierpliwością czekałam aż dostanę ją w ręce. Nowa powieść nosi tytuł „Wędrowiec” autorstwa Surena Cormudiana.
Można powiedzieć, że czas i miejsce w jakim dzieje się akcja, jest równoległy do głównej historii Metra 2033 Glukhovsky’ego. Mamy Polis, bibliotekę im. Lenina, przewija się wiele znajomych nazw ulic. Dodatkowo w trakcie akcji bohaterowie wspominają Młynarza, a nawet Czarnych.
Głównym bohaterem historii jest ok. 40-letni stalker: Siergiej Minimalny, pseudonim Papiernik lub po prostu Pap. Osoba ta twardo stąpa po ziemi, umie o siebie zadbać (dowodem są samotne wyprawy na powierzchnię). W chwili zagrożenia nie ucieka z podkulonym ogonem, lecz walczy i nieźle przy tym żartuje. Oczywiście jak każdy ma też swoje słabości, nosi ból i stratę w sercu, jednak stara się tego nie pokazywać.
Po powrocie z powierzchni, wraca na Tulską – swoją rodzinną stację i jest świadkiem kilku nieprzyjemnych zdarzeń. Pod ziemią umierają ludzie w sposób nienaturalny i brutalny. Nikt dokładnie nie wie co jest przyczyną, a lekarze załamują ręce. W Metrze pojawia się też tajemniczy nieznajomy, który sprawia wrażenie osoby upośledzonej umysłowo. Jak się okaże tylko On wie co jest przyczyną tajemniczych zgonów i to z mim wyruszy Siergiej, by powstrzymać zagrożenie.
Nasz stalker nazwie go Wędrowcem. Na początku ich współpraca mocno kuleje, ale w trakcie trwania wspólnej przygody i wzajemnemu ratowania sobie tyłków, relacja zmienia się powoli w przyjaźń. Wędrowiec też bardzo szybko się uczy i potrafi zachować zimną krew, więc na powierzchni jest cennym kompanem. Jak się później okaże, za sprawą brutalnych mordów stoi mozz – postać organicznego wirusa, który ma świadomość, szuka sobie nosiciela (człowieka) i żywi się strachem. Im okrutniejszą osobę jako nosiciela wybierze mozz, tym większych szkód potrafi zrobić. Tylko stalker i Wędrowiec podjęli ryzyko, by ratować Metro i jego skromną populację przed złem totalnym.
Autor potrafi budować ciekawy klimat. Wyjścia na powierzchnię są niebezpieczne, opis mutantów jest szczegółowy - plus za coś nowego (wiedźmuchy i stygmaty). Bohaterowie są autentyczni – można się wręcz z nimi zaprzyjaźnić, podczas ich dialogów można się uśmiechnąć (i to nie raz). Cała powieść jest raczej jedną z najkrótszych jakie czytałam (prawie 300 stron). Nie jest to wada, wręcz przeciwnie. Rozdziały są krótkie, klimatyczne i nie wieją nudą. Zakończenie nie jest otwarte i to moim zdaniem dodatkowy plus. Z tyłu na okładce tradycyjnie dostajemy mapkę. Wędrowca zaliczam do jednych z lepszych historii w kolekcji UM2033. Serdecznie polecam.
Moja ocena: 5/5
**********
Dodatkowo do „Wędrowca” dołączono darmowy egzemplarz opowiadania D. Glukhovsky’ego „Koniec drogi”. Opowiada on historię Wańki – chłopca, który ucieka z domu od surowego ojca w stronę tytułowej Drogi. Miejsca, do którego nie zapuszcza się nikt, niezbadanego i niedostępnego.
W czasie wędrówki, chłopak mierzy się ze swoimi słabościami, a podróż nie jest spacerem po parku. Po drodze spotyka Sierafima Antonowicza – starszego człowieka, który ratuje mu życie. Decydują się wspólnie dotrzeć do celu. Opowiadanie zaskakuje akcją, napięciem oraz gorzkim zakończeniem. „Koniec drogi” to odskocznia od typowych klimatów Metra. Warto się z nim zapoznać.
Moja ocena: 4/5
Do opowiadania dodano jeszcze 3 pierwsze rozdziały „Tekstu” – nowej powieści autora trylogii Metra.
Za egzemplarze do recenzji dziękuję wydawnictwu Insignis
Recenzja zaciekawiła mnie :)
OdpowiedzUsuń