Hej,
Dziś pokażę Wam kosmetyki pielęgnacyjne, które niestety nie spełniły swojego zadania i szkoda na nie kasy, bo nie robią nic!... Oto winna trójka.
• Avon, żel pod prysznic, spiced apple.
To limitowana edycja w uroczej buteleczce, więc wzięłam w ciemno. Płyn jest strasznie rzadki, słabo można go wycisnąć, ale... jego zapach... porażka. Myślałam, że będzie to słodkie jabłuszko w przyprawach. Śmierdzi niemiłosiernie, jak najtańsza, najgorsza świeczka zapachowa :(
• Perfecta Spa, mus do ciała wyszczuplający, wyciąg z grapefruita+kofeina.
Pachnie może nie najgorzej, ale jego wodnista konsystencja jest uciążliwa. Skóra potem się lepi, klei, brudzi ubranie. I nie działa wyszczuplająco :D
• Cien, Żel pod prysznic, zapach melona.
Kolejna limitka, tym razem z Lidla. Przypomina bardziej płyn do mycia naczyń, niż dobrze pieniący się i myjący żel. Szybko skończyłam i nie kupię ponownie.
a Wy na jakie buble natknęliście się ostatnio?
Pozdrawiam.
Na szczęście nie miałam "przyjemnosci" używać żadnego z tych produktów i zdecydowanie nie zamierzam ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nic z tych produktów nie miałam ale widać ze nic nie straciłam ;)
OdpowiedzUsuńDobrze,że ostatnio musu nie wzięłam bo ręka już po niego sięgała
OdpowiedzUsuńJa tam lubię ŻELE POD PRYSZNIC z CIEN - w szczeczólności te w BIAŁYCH butelkach :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie przepadam za Avonem ;)
OdpowiedzUsuń