Autor : Dee Shulman
Liczba stron : 290
Wydawnictwo : Egmont
Możliwość kupna: TUTAJ
Czasy współczesne, Anglia.
Ewa to typ niepokorny. W żadnej szkole "nie zagrzała" długo miejsca. Jest inteligentna, żywa, wybitnie uzdolniona i wyraźnie nie pasuje do swoich rówieśników. Po kolejnej wpadce, rodzice decydują się oddać ją do St. Magdalene - szkoły dla wybitnie uzdolnionej młodzieży. Z początku, Ewa myśli że ten wybór to kolejna porażka, ale szybko jej obawy znikają. Okazuje się, że nadaje na bardzo podobnych falach, jak jej koleżanki i koledzy. Szkoła, tak bardzo ją wciąga, że przez swoją nadmierną ciekawość, wydarza się opłakany w skutkach wypadek..
Londinium, Rok 152 n.e.
Sethos jest rzymskim gladiatorem. Posiada wszystkie te cechy, które uwielbia publiczność : zdrowy wygląd, siłę, charakter. Podczas jednego z występów na arenie, Sethos dostrzega w tłumie Livię. Wystarczy chwila krótkiej rozmowy, spojrzenie w oczy i młodzi już są w sobie zakochani. Niestety, istnieje poważny problem dla którego nie mogą być razem..
Podczas wypadku w szkolnym laboratorium, Ewa zostaje zarażona śmiertelnym wirusem i umiera. Jakimś cudem powraca do świata żywych, ale wie że wszyscy, coś przed nią ukrywają. W szkole pojawia się też nowy uczeń : Sethos Leontis, który pragnąc rozwikłać zagadkę śmierci swojej ukochanej, cofnął się w przyszłość. Ewa, niespodziewanie bardzo mu ją przypomina..
Muszę przyznać, że autorka wpadła na bardzo ciekawy pomysł stworzenia nowej historii. Można powiedzieć, że to banał : "dwójka nastolatków zakochuje się w sobie, ale nie mogą razem być, bo..". Sprzeciwię się temu. Akcja jest pomieszana, możemy przenosić się od starożytności do czasów nowożytnych, czuć tutaj atmosferę czegoś nowego. Stworzono powieść z nutą scince-fiction i kawałkiem romansu, przez co ci, którzy liczą na coś "ambitniejszego" na pewno nie będą zawiedzeni. Uważam, że warto sięgnąć po ten tytuł. Ja nie żałowałam :)
Opinia opublikowana również na portalu lubimyczytac.pl
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/152415/goraczka/opinia/8469048#opinia8469048
Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje wydawnictwu Egmont
Mi się bardzo podobała:)
OdpowiedzUsuńScience - fiction i romans... zdecydowanie to coś dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńTak to była bardzo wzruszająca scena jak zabili Hedwigę :(
OdpowiedzUsuńCo do "Gorączki" nie czytałam, ale może się skuszę :)
nie czytałam ;( a szkoda
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałem, ale może kiedyś przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPS Zapraszam na mojego bloga http://zacisze-ksiazka.blogspot.com/
jeszcze nie czytałam, ale zaczynam się przekonywać do tego tytułu :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńJestem jej dość ciekawa, chociaż ostatnio trafiłam na bardzo negatywną opinię na jej temat
OdpowiedzUsuń