19 gru 2019

🎅❄️Przedświąteczny spot!🎅❄️

Cześć!

Święta za pasem i już na dobre trwa prezentowa gorączka; kurierzy przygotowują się na doręczycielski armagedon, a konsumenci w coraz większym stresie przeklikują strony internetowe i przemierzają galerie handlowe w poszukiwaniu Świętego Graala: odpowiedniego pomysłu na prezent.
źródło: https://www.opencolleges.edu.au/

Jak w preferencjach zakupowych Polaków plasuje się książka? Jak wynika z raportu firmy Deloitte „Zakupy świąteczne 2019”, książka jest drugim najczęściej wybieranym w Polsce prezentem dla bliskich – po kosmetykach i perfumach; to spadek z pierwszego miejsca, jakie zajmowała w rankingu w latach 2017 i 2018. Co ciekawe, podobnie przedstawia się pozycja książki na liście prezentowych bestsellerów w Europie – na niej również zajmuje drugie miejsce (i podobnie jak w Polsce w tym roku spadła z pierwszego). Jedyną różnicą jest fakt, że na szczycie rankingu w ogólnoeuropejskim zestawieniu znajdują się czekoladki (kosmetyki i perfumy uplasowały się na 3. miejscu). Książki są za to najczęściej kupowanym w Polsce prezentem dla młodzieży. Jeśli zaś chodzi o dzieci, książki dla tej grupy wiekowej zajmują czwarte miejsce na liście najczęściej wybieranych prezentów.

Czy jednak książka to trafiony prezent? Wydaje się, że tak, skoro jest ona dla kobiet trzecim najbardziej pożądanym prezentem (po kosmetykach i czekoladkach), a dla mężczyzn – pierwszym. W roku 2019 najwięcej ankietowanych spodziewa się dostać kosmetyki; na drugim miejscu figuruje książka, a na kolejnych czekoladki i… gotówka.

Wysoka pozycja książki w rankingu prezentów sprawia, że w księgarniach w okresie przedświątecznym pojawia się mnóstwo ciekawych tytułów, książkowych zestawów, okazyjnych ofert i promocji – dbają o to zarówno księgarnie, jak i wydawcy. Ci ostatni robią wszystko, by zachęcić czytelników do zakupu właśnie swoich pozycji, co wobec przebogatej oferty konkurencji bywa trudne.

Wydawnictwo Insignis w tym roku wybrało dość niekonwencjonalną metodę zwrócenia uwagi na swoje świąteczne nowości. Wydawca ten przygotował reklamę, w której znany stand-uper Michał Kempa zamiast zachęcać do zakupu książek na prezent, wyraźnie to odradza.
„W naszych bożonarodzeniowych reklamach książkowych zawsze staramy się podkreślić szeroką rozpiętość tematyczną i gatunkową naszych tytułów” – mówi Tomasz Brzozowski, współwłaściciel wydawnictwa. „Dwa lata temu prezentowaliśmy nasze książki w wyrazistym bożonarodzeniowym i familijnym kontekście jako prezent, który można dobrać dla każdego członka rodziny; rok temu przygotowaliśmy spot, w którym w serii krótkich ulicznych wywiadów pytani potwierdzali, że obdarowują bliskich książkami. Tym razem postanowiliśmy pójść pod prąd: zaprosiliśmy do udziału w naszym świątecznym spocie Michała Kempę, którego uwielbiamy. Pomyśleliśmy: niech Michał zrobi taki miniroast książki i szczerze odradzi kupowanie książkowych prezentów. Michał wypadł znakomicie – aż się przestraszyliśmy, że można wziąć go na serio (śmiech)!”.
A skoro Michał Kempa odradza zakup książek, to co poleca na prezent? I czy jego propozycje znajdują się wśród najczęściej wybieranych prezentów?
Zobaczcie!
Źródło: https://www2.deloitte.com/pl/pl/pages/consumer-business/articles/zakupy-swiateczne-2019.html

A Wy? O co najchętniej prosicie św. Mikołaja?🎅❄️
Kupiliście już prezenty, czy czekacie na ostatni moment?
Ja od wielu lat "muszę" dostać jakąś książkę i dla mnie taki prezent jest bardziej wartościowy, niż np. czekoladki ;-) 

Miłego wieczoru!
Angelika
Mój Instagram - zapraszam♥

20 lis 2019

Nowość na półce: kryminał Pawła Fleszara pt.:"Powódź"

Cześć,

dziś chciałam Wam napisać o nowości, która pojawiła się na rynku czytelniczym. Mowa tutaj o "Powodzi" autorstwa Pawła Fleszara. Jesteście ciekawi? Zapraszam do krótkiego opisu.

„Pewnej nocy czterdziestoletni Jakub wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca w Krakowie. Zostawia list pożegnalny ze zdjęciem pięknej dziewczyny. Być może jest to Zuza, o której Kuba napisał: „Zły człowiek zabrał Zuzę i odtąd moje życie straciło sens”.
Co tak naprawdę skłoniło mężczyznę do samobójstwa? Kim jest Zuza i co się z nią stało? Jaki związek z tym wszystkim mają budzące grozę filmy znalezione w smartfonie Jakuba? Odpowiedzi na te pytania próbuje znaleźć Kris, przyjaciel Kuby z dzieciństwa. Kris jest zawodowym żołnierzem, ale daleko mu do typowego bohatera, który samotnie stawia czoło złemu światu – kiepsko strzela, ma nadciśnienie i początki nadwagi. Tymczasem prywatne śledztwo prowadzi go do zaskakujących odkryć…

W tym obfitującym w humor kryminale autor podrzuca czytelnikowi różne tropy, sprowadzając go często na manowce. Tytułowa powódź nieubłaganie zbliża się do miasta…”

wydawnictwo: Dom Wydawniczy „Księży Młyn” Michał 
data premiery: 24 października 2019 r.

O Autorze:
Paweł Fleszar ma 46 lat. Od 1997 roku lat jest dziennikarzem. Najdłużej pracował w Tempie i Przeglądzie Sportowym, poza tym w dziennikach lokalnych, Nowinach i Gazecie Krakowskiej oraz w magazynach: Champion. Sport and more, futbol.pl, Super Volley. Prowadzi też stronę internetową sportkrakowski.pl

"Powódź" to jego debiut na oficjalnym rynku wydawniczym. Wcześniej napisał "Wyśnioną jedenastkę", która nie została wydana w formie drukowanej, a jedynie udostępniona - głównie blogerom książkowym - jako e-book na stronie sportkrakowski.pl

W 2019 roku został jednym ze zwycięzców konkursu „Kryminał na 100-lecie AGH”, a jego opowiadanie „Dodatkowy rzut osobisty” zostanie opublikowane w zbiorze nagrodzonych tekstów wydanym w grudniu przez uczelnię.

Serdecznie zapraszam do skopiowania treści i udostępniania posta. Autor będzie Wam bardzo wdzięczny☺
Pozdrawiam, Angelika♥

31 paź 2019

"Mutant" - Andriej Butorin Metro 2033

Tytuł: "Mutant"
Autor: Andriej Butorin
Seria: Metro 2033
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 400

W księgarniach ukazała się nowa powieść z serii Uniwersum Metro 2033 autorstwa Andrieja Butorina  pt. „Mutant”. Książka ta nie jest żadną kontynuacją historii wydanych do tej pory na polskim rynku. Stanowi ona nową, odrębną opowieść. Jej fabuła jest dość prosta. 

Tytułowy Mutant imieniem Gleb budzi się w lesie, nie pamięta jak się tam znalazł, nie wie nic o sobie. Jego celem jest przywrócenie pamięci i starcie z ludźmi, którzy zafundowali mu taki los. Chce wiedzieć o sobie wszystko, o swojej przeszłości, rodzinie, a także o pochodzeniu własnej mutacji.
W lesie spotyka drugiego mutanta, którego nazywa Pistoletem, i któremu ratuje życie przed mutowilkami.


Pistolet również ma swój cel. Cierpi on na przypadłość przestawiania głosek w wymawianych wyrazach, przez co naszemu głównemu bohaterowi ciężko go czasem zrozumieć, choć sprawia mu to nieraz czystą frajdę. Towarzysze przez czas powieści razem podróżują, a ich celem jest Wielki Ustiug, w którym zamieszkuje Dziadek Mróz. Jest on prawdopodobnie jedyną nadzieją na wyleczenie dwójki bohaterów. Oczywiście trasa, którą muszą przebyć nie jest usłana różami. Na swojej drodze napotkają na wiele niebezpieczeństw (i wcale nie chodzi tu głównie o promieniowanie, bowiem nasza dwójka jest na nią odporna). 

W wielu miejscach czają się potwory, wrogo nastawieni ludzie, czy też cerkiewni, którzy nie pałają wielką sympatią do mutantów. Autor porusza wiele kwestii, z którymi zmaga się dzisiejszy świat. Niechęć, czy nienawiść do różnych ras, osobowości, ludzi chorych czy biednych. Jest dużo nawiązań do baśni, czy fantastyki (choćby wymieniony już Dziadek Mróz, czy nasz tytułowy bohater porównywany do Bestii z bajki Disneya). Smaczków takich jest więcej, ale nie chcę więcej zdradzać. Opowiedziana historia różni się też od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Całość dzieje się praktycznie na powierzchni. Nie ma tu ciasnych, klaustrofobicznych tuneli. 

Stalkerzy nie są również motywem przewodnim. Samych potworów jest jak na lekarstwo. Oczywiście ludziom nadal nie można ufać, w miarę jak rozwija się fabuła łatwo już dopowiedzieć sobie, co stanie się dalej. Gleb na własnej skórze przekonuje się, czym jest przyjaźń, zdrada, a także poświęcenie. Książka idealnie nadaje się na jesienne wieczory. Czyta się ją lekko, jej grubość nie przeraża. Jest ona po prostu inna i wnosi powiew świeżości do Uniwersum Metra. Chętnie sięgnę po jej kontynuację jeśli się taka ukaże.

Moja ocena: 5/5
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawictwu Insignis
Opinia opublikowana również na portalu lubimyczytać.pl TUTAJ, na empik.com KLIK, oraz na livro.pl KLIK.


Zapraszam na mój IG

15 paź 2019

"Nigdy więcej" i "Mutant. Metro 2033", czyli nowości od wyd. Insignis

Cześć,

chciałabym Wam przedstawić dwie świetne nowości, które ukażą się już już jutro, tj. 16 października nakładem wydawnictwa Insignis. Serdecznie zapraszam do dalszej części postu♥

Pierwszy tytuł to autobiograficzna opowieść Anny Zamojskiej „Nigdy więcej”. To historia o zmaganiach młodej dziewczyny z przemocą, jakiej doświadczyła ze strony osoby duchownej.
Anna Zamojska przekazuje czytelnikom wyjątkową lekcję – zainspirowana bestsellerowymi felietonami Reginy Brett, a zwłaszcza jej ostatnią książką „Mów własnym głosem”, Anna odnajduje w sobie odwagę do pokazania zarówno tych bolesnych, jak i pięknych momentów w swoim życiu. „Nigdy więcej” to świadectwo siły, nadziei i odwagi, jakie można w sobie odnaleźć nawet w najtrudniejszych chwilach. 

Zamów w przedsprzedaży w najlepszej cenie już dzisiaj: KLIK

Jako niespełna czternastolatka Anna dwa lata zmagała z doświadczaniem przemocy seksualnej ze strony księdza – przyjaciela rodziny, lubianego i cenionego kaznodziei. W poetycki i uderzający bez znieczulenia sposób opowiada dziś o tym, jak postanowiła o siebie zawalczyć i wygrała – a dziś jej historia może przynieść otuchę i nadzieję każdemu, kto ich potrzebuje.

W przedmowie do „Nigdy więcej” Regina Brett pisze: „Kiedy stajesz we własnej obronie, uwalniasz nie tylko siebie, ale i innych. Moja książka »Mów własnym głosem« zainspirowała Annę do spisania swojej historii, do podzielenia się własną prawdą. Ona wyzwoliła się od przeszłości – może wyzwoli także ciebie”.

*****

A drugi tytuł?... 
Mutanty zawsze stanowiły istotny element świata Metra 2033. Ich rola sprowadzała się jednak głównie do oponentów bohaterów. Gdy myślimy o mutantach, zwykle wyobrażamy sobie nieprzejednane dzikie bestie, których byt sprowadza się do instynktownego polowania na wszystko i wszystkich w świecie bez żadnego sensu.

Zamów w przedsprzedaży w najlepszej cenie już dzisiaj:
Empik: KLIK
Świat książki: KLIK

Co jednak, jeżeli spojrzymy na świat z ich perspektywy? Wszak mutacje popromienne nie są żadnym błogosławieństwem, tylko prostą drogą, by skończyć na śmietniku historii. Mogliśmy się o tym przekonać podczas lektury powieści Siergieja Antonowa „Ciemne tunele”. Tam spotkaliśmy się z pierwszym zgrupowaniem ludzi mutantów, dla których życie po apokalipsie zmieniło się w istny koszmar: skazani na nieustanną ucieczkę przed innymi ocalałymi, traktowani niczym egzotyczna zwierzyna łowna, bez dostępu do zasobów, bez możliwości handlu, żywiąc się resztkami, w ciągłym strachu, że co bardziej wyjątkowe dzieci mogą zostać porwane do objazdowego cyrku z pokrakami, a na domiar złego prześladują ich choroby, powikłania…

Nie porzucamy Uniwersum Metro 2033 i dalej eksplorujemy zniszczony świat
Uniwersum Metro 2033 przyzwyczaiło nas do silnych postaci z karabinami w dłoniach. Najlepszych przedstawicieli lokalnych społeczności. Wspomaganych przez innych ocaleńców, wyposażonych w technologię starego świata i wojskowe wyszkolenie. Bohaterów, którzy musieli ratować świat. 
Tytułowy bohater „Mutanta” Andrieja Butorina, jest antytezą powyższego wzorca. Poznajemy go, kiedy budzi się w środku pierwotnej puszczy i niewiele pamięta. Co było dalej? O tym przekonacie się sami, zapoznając się z tą momentami bajkową historią (autor nie stroni od nawiązań do rosyjskiego folkloru), skupiającą się na relacjach między bohaterami. Czeka was podróż przez lasy północnej Rosji, spotkania z mieszkańcami okolicznych wiosek, poszukiwanie utraconych wspomnień. 

Jeśli odzyskasz świadomość w zniszczonym przez promieniowanie lesie, nie pamiętając, kim jesteś, skąd pochodzisz i jak się tu znalazłeś… Jeśli twój wygląd wzbudza wśród innych tylko dwa uczucia: strach i agresję… Jeśli wybuch wściekłości w każdej chwili może zamienić się w prawdziwy pożar… Jeśli jedyną nadzieją na przywrócenie pamięci pozostaje Dziadek Mróz, a on wcale nie jest miłym czarodziejem z bajki… Jeśli grzesznicy są bardziej ludzcy niż ci, których miałeś za świętych…to wyjaśnienie może być tylko jedno: JESTEŚ MUTANTEM!

Jesteście zainteresowani?
Zachęcam do komentowania☺
Pozdrawiam♥

 Mój Instagram- zapraszam :)
Mój Instagram - zapraszam :)

2 paź 2019

Autor bestsellera „Unf*ck Yourself. Napraw się” Gary John Bishop w Warszawie


Cześć,

Z okazji premiery swojej nowej książki pt. „Skończ z tym sh*tem!” do Polski przyjeżdża Gary John Bishop – autor bestsellera „Unf*ck Yourself. Napraw się!” (ponad 100 000 sprzedanych egzemplarzy w Polsce!), znany trener rozwoju osobistego.

Wydawnictwo Insignis oraz Empik zapraszają na spotkanie z Garym, które odbędzie się 8 października o godzinie 18.00 w salonie Empik w CH Arkadia. Tego nie można przeoczyć!
Szczegóły spotkania: KLIK 

Znaki rozpoznawcze Gary’ego Johna Bishopa to: prosty, jasny przekaz i sięganie do najgłębszych pokładów emocji. W swojej nowej książce idzie o krok dalej niż w „Unf*ck Yourself” – teraz Gary dociera do modelu naszych destrukcyjnych dialogów wewnętrznych. Koniec ze autosabotażem i ściemami, jakimi raczymy sami siebie dzień po dniu, godzina po godzinie – czas na wstrząs na starego sposobu myślenia.

Gary John Bishop o swoich książkach:
KLIK, oraz TU

Nie przegap okazji do spotkania z autorem najpopularniejszego w Polsce poradnika motywującego.
 Wybierzecie się? :)
Pozdrawiam.
MÓJ INSTAGRAM :)

25 wrz 2019

"O północy w Czarnobylu. Nieznana prawda o największej nuklearnej katastrofie" - Adam Higginbotham

Tytuł: "O północy w Czarnobylu. Nieznana prawda o największej nuklearnej katastrofie"
Autor: Adam Higginbotham
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 560

Katastrofa nuklearna w elektrowni atomowej w Czarnobylu, która wydarzyła się 26 kwietnia 1986 roku wstrząsnęła całym światem. Nie tylko ze względu na ogromne skutki, które wywarła, ale też ze względu na przerażające fakty, o których bano się mówić. Liczby ofiar i poszkodowanych do dziś nie są znane. Przez długi czas ukrywano przed światem co się wydarzyło na Ukrainie. 

Cały projekt w ogóle nie powinien wejść w życie ze względu na złą konstrukcję, wady, materiały słabej jakości oraz ludzi pracujących na okrągło, by wyrobić normy i dotrzymać nierealnych terminów. Książka: „O północy w Czarnobylu” Adama Higginbothama nie jest wymyśloną historią z fikcyjnymi bohaterami. Jest to książka, która zawiera fakty i wyjawia prawdę. Znajduje się w niej ogromna liczba przypisów odnoszących się do rosyjskich źródeł, wywiadów, które są dowodem na autentyczność tekstu. 

Nie ma tu miejsca na fikcję. Na początku autor cofa się w przeszłość, a więc w lata, gdzie śmiercionośna, masywna elektrownia jeszcze nie stała na ukraińskiej ziemi. Omówiony został proces jak to wszystko się zaczęło: kto prowadził projekt, kto był odpowiedzialny za budowę reaktorów RMBK i wodno-grafitowej bomby, która tak skrzywdziła ludzi. Czytając powieść można naliczyć masy absurdów i aż wierzyć się nie, chce ile błędów zostało popełnionych po drodze i jak w ogóle taka elektrownia mogła powstać. 

Co ciekawe, projekt po udanych testach byłby rozwijany dalej (mowa tu o dobudowaniu piątego i szóstego reaktora). Dalej opisany został proces działania elektrowni atomowej, co według mnie było jednym z najciekawszych rozdziałów. Nie czyta się tego łatwo zwłaszcza jeśli nie posiada się wiedzy z chemii, czy fizyki, ale można się bardzo dużo dowiedzieć. Każdy rozdział jest wręcz kopalnią faktów, czego tak bardzo brakowało na polskim rynku. Na początku i końcu książki dostajemy swego rodzaju ściągawkę, która opisuje ludzi pracujących w elektrowni, czy blisko z nią związanych – ich stanowiska i role, a także wiele trudniejszych skrótów i słów kluczowych. 
źródło: spidersweb.pl

Pozwoli to na uzupełnienie, czy poszerzenie wiedzy. Dalsze rozdziały omawiają już od środka całą sytuację, krok po kroku, minuta po minucie jakbyśmy oglądali serial (który wyemitowała stacja HBO, i który również gorąco polecam). Dużą zasługą są komentarze wyjaśniające od autora, który bardzo dobrze rozumie całą tematykę związaną z katastrofą. Dla dociekliwych na początku książki dostajemy schemat całej elektrowni. Rozrysowane zostało położenie reaktorów, a nawet ich wnętrze. Mimo charakterystyki powieść osobiście traktuje jako mini-encyklopedię, gdyż opisy są tu bardzo szczegółowe. Mamy tu wydarzenia sprzed katastrofy jak i po niej. Całość jest porywająca, jak niestety również niepokojąca i zwyczajnie smutna. Czynnik ludzki po raz kolejny przyczynił się do cierpienia wielu osób, a powieść ta nam to uświadamia. Wielu ludzi oddało życie, by ocalić Europę i posprzątać po winnych całej tragedii. Niestety, nikt mało kto, jeśli w ogóle o nich pamięta... 

Moja ocena: 5/5

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu SQN

Opinia opublikowana również na portalu lubimy czytać.pl KLIK.

Zachęcam do komentowania☺

9 sie 2019

„Leonardo da Vinci” – wyjątkowy portret artysty w wersji audio

Cześć,

Nakładem wydawnictwa Insignis ukazał się  audiobook bestsellerowej biografii „Leonardo da Vinci”. Posłuchaj niezwykłej historii geniusza, wizjonera, wyprzedzającego swoją epokę inżyniera i naukowca, a zarazem – zwykłego człowieka, pełnego słabości niespokojnego ducha, outsidera. Świetnej interpretacji dzieła Waltera Isaacsona dokonał Filip Kosior.

Posłuchaj próbki audiobooka już teraz: KLIKnij tutaj
Walter Isaacson to ceniony amerykański pisarz i dziennikarz, autor takich bestsellerowych książek jak słynna biografia Steve’a Jobsa czy napisana z rozmachem rzecz o historii i rozwoju branży komputerowej, czyli „Innowatorzy”. Jego „Leonardo da Vinci” jest świetnie napisany i tak bardzo ludzko ukazuje jednego z największych artystów wszech czasów, człowieka niekryjącego się ze swoją orientacją, nieślubnego dziecka i wegetarianina. Isaacson bazuje na najnowszych odkryciach oraz notatkach samego Leonarda i znakomicie oddaje ducha epoki oraz postać twórcy. 

Audiobook „Leonardo da Vinci” – już od 30 lipca do kupienia m.in. na Audioteka.pl oraz w księgarni Virtualo.

Kto z Was jest zaciekawiony?
Pozdrawiam♥
Mój instagram :)

31 lip 2019

💛Dziś premiera wakacyjnej noweli „Domek przy plaży” 31.07💛

Cześć,

Dziś premiera wakacyjnej noweli „Domek przy plaży”. Co dalej z Elle i Noah z „Kissing Booth” Beth Reekles? Pamiętacie ich?

Elle, która postanowiła na szkolnym festynie zorganizować budkę z całusami, i Noah, trochę arogancki przystojniak, teraz już oficjalnie jej chłopak, czyli bohaterowie „Kissing Booth” – bestsellera zekranizowanego przez Netflix, stali się wam bardzo bliscy. Wiemy, że umieracie z ciekawości, by dowiedzieć się, co u nich, że chcecie poznać szczegóły ich romantycznego związku, że wciąż zadajecie sobie pytanie, „Czy ta para będzie nadal razem?”.
Oto dobre wieści – Netflix szykuje właśnie sequel „Kissing Booth”! Ale nie tak prędko. Zanim przeczytacie „Kissing Booth 2. Na odległość” i obejrzycie film, mamy dla was oddzielną nowelę – nieznany epizod z życia waszych ulubionych postaci, zapowiadający kontynuację pierwszej części. 

Zamów książkę „Domek przy plaży” w najlepszej cenie: EMPIK, oraz ZAMÓW!

Są wakacje i wszystko, co się z nimi wiąże: morze i słońce, flirt, całusy i imprezy, opalanie się i gra w siatkówkę, no i przede wszystkim dwaj ulubieni chłopcy. Krótko mówiąc, przepełnione zabawą, szalone, gorące lato w domku przy plaży, jak co roku. Tym razem jednak jest trochę inaczej. Elle to co prawda przeszczęśliwa dziewczyna Noah, ale… przecież on ma niebawem wyjechać na studia. Na dodatek do domku przy plaży zamierza przyjechać dziewczyna jej najlepszego przyjaciela Lee. Czy wszystko w ogóle będzie takie jak dotychczas? 
Spędźcie wymarzone wakacje razem z Elle, Noah i Lee, przeżyjcie wraz z nimi letnie przygody i podzielcie ich rozterki związane z nadchodzącymi zmianami w życiu, sięgając po tę wakacyjną nowelę!

PS.Znajdziecie w środku fragment sequela!
Jesteście zainteresowani? Jak spędzacie wakacje?
Pozdrawiam☀🌈
Wpadajcie na mój Instagram

16 lip 2019

"Marvel: X-Men. Saga Mrocznej Phoenix" - Stuart Moore

Tytuł: "Marvel: X-Men. Saga Mrocznej Phoenix"
Autor: Stuart Moore
Liczba stron: 408
Wydawnictwo: Insignis

W księgarniach ukazała się nowa powieść z uniwersum Marvela autorstwa Stuarta Moore’a pt. „Marvel X-Men. Saga Mrocznej Phoenix”. Autor po Wojnie Bohaterów postanowił iść za ciosem i wydał kolejną z książek o superbohaterach. Cała akcja jak i fabuła mocno opiera się o film, który mieliśmy okazję śledzić niedawno w kinach. 


Inspirację autor czerpał z komiksu, który dziś jest klasykiem pod tym samym tytułem, i który również wyszedł w Polsce w Kolekcji Komiksów Marvela. Fabuła kręci się tutaj głównie wokół młodej mutanki, adeptki szkoły im. Charlesa Xaviera o imieniu Jean Grey. Jest ona silną telepatką, a po wypadku którym przypłaciła życiem narodziła się na nowo jako Pheonix. 


Cała akcja rozpoczyna się owym incydentem, gdzie drużyna X-Menów w składzie: Storm, Wolverine, Colossusa i Cyclopsa zostaje zapędzona w pułapkę przez Magneto – odwiecznego wroga naszych mutantów. Ratując życie przyjaciół Jean poświęca się i przypłaca to najwyższą ceną. Udaje jej się jednak uratować resztę, sama również powraca – jednak już nie taka sama... Z rozdziału na rozdział niewyobrażalna moc zaczyna przejmować kontrolę nad Jean, budując dla czytelnika dodatkowe napięcie. Autor świetnie czuje bohaterów oraz cały komiksowy klimat. 

Czytając książkę można odnieść wrażenie, że czyta się kolejny zeszyt przygód X-Menów, co jest bardzo przyjemne w odbiorze. Wręcz widzi się postaci jak na kadrach komiksu. Mutanty są wiernie odwzorowane i szczegółowo opisywane przez całą powieść (polot siarki Nightcrawlera, szpony adamantium Wolverina, czy panowanie nad siłami przyrody przez Storm). Do fabuły wciśnięta została również Kitty Pride, młoda mutantka, która jest zwykłą nastolatką i odkrywa w sobie moce, nie umie sobie jednak z nimi poradzić. 

W czasie rozgrywania akcji trafia ona pod skrzydła X-Menów, a także walczy u ich boku. Nie brakuje również jak na Marvela, czy DC przystało głównego antagonisty. W powieści jak i komiksie bohaterowie mają do czynienia z tajemniczym Hellfire Clubem (odpowiednik szkoły dla mutantów, jednakże ze złymi intencjami) na czele, którego stoi tajemnicza Biała Królowa. Kobieta ta z jakichś powodów interesuje się mutantami, a także Jean Grey. Cała akcja w książce jest bardzo dynamiczna, rozdziały są krótkie i treściwe, nie ma nudnych, przydługich dialogów. Bohaterów nie brakuje, nie czytamy w kółko o jednej postaci. Autor umiejętnie przydzielił każdemu mutantowi kilka dobrych stronic. Jesienią na krążkach BluRay otrzymamy film (kto jeszcze nie widział w kinie), a na osłodę i skrócenie czasu oczekiwania sięgnijcie po Mroczną Phoenix.


Moja ocena: 5/5

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Insignis
Opinia opublikowana również na portalu lubimyczytać.pl TUTAJ, na empik.com KLIK, na livro.pl TU.

11 lip 2019

31 lipca znajdziecie w księgarniach „Szpital” – spin-off „Szczurów Wrocławia. Kraty”

Cześć,

Pewnie wielu z Was czytało "Szczury Wrocławia. Kraty". Dla tych, którym się ta książka podobała mam super newsa. Już 31 lipca znajdziecie w księgarniach „Szpital” – spin-off „Szczurów...” Roberta Schmidta.

Po drugiej stronie ulicy, na tyłach Zakładu Karnego nr 1, stoi zwalisty poniemiecki gmach, w którym swoją siedzibę ma klinika psychiatryczna. To właśnie w jej murach rozegra się kolejna odsłona dramatu, który przeżywają mieszkańcy Wrocławia. Późnym popołudniem 9 sierpnia trafia tu uznany za szaleńca pacjent, który twierdzi, że jego żona zmarła, po czym zmartwychwstała. Samobójstwo bredzącego w malignie mężczyzny będzie przyczynkiem całego ciągu krwawych zdarzeń, którym spróbuje przeciwdziałać o wiele za mało liczna załoga szpitala.
Książka przedstawia losy ludzi uwięzionych w placówce medycznej, którą kilkakrotnie wspomniano w „Kratach”. Śledząc ich losy, czytelnik ujrzy znane mu już wydarzenia z sierpnia 1963 roku, przedstawione jednak z nowej, całkowicie odmiennej perspektywy. Dowie się także, kim było kilka niewymienionych wcześniej z nazwiska pobocznych postaci, które pojawiły się na kartach wcześniejszych tomów (zarówno w „Kratach”, jak i w „Chaosie”!). 

Nie to jednak jest najważniejsze dla akcji „Szpitala”. Autor dba, aby każda następna powieść w serii „Szczury Wrocławia” była inna, dojrzalsza i pełniejsza. Dlatego szykujcie się na całą serię zaskoczeń i… kolejne wiadra flaków.

W języku filmowym utwór tego rodzaju określa się mianem spin-offu, czyli dzieła eksplorującego wątki poboczne głównej historii. Bliższa zamysłowi autora jest jednak idea DLC, czyli pełnoprawnego dodatku do gry, w którym raz jeszcze możemy zanurzyć się w ulubiony świat i kontynuować wciągającą przygodę, jak zrobiono to kilkakrotnie i udanie w „Wiedźminie 3”.

Zamów  książkę w przedsprzedaży w najlepszej cenie!
Empik: KLIK
Jesteście zainteresowani? :)
Pozdrawiam.

MÓJ IG - KLIKNIJ.

8 lip 2019

Już jest! Premiera książki: "Warcraft. Ostatni Strażnik" Jeffa Grubb'a

Cześć,

Dnia 1 lipca, miała miejsce premiera wyczekiwanej przez fanów Warcrafta książki:  "Ostatni Strażnik" Jeffa Grubba. Wypełnia ona lukę w wydarzeniach między Narodzinami hordy a Falami ciemności. Stała się też podstawą nowej wersji opowieści na potrzeby filmowego uniwersum Warcraft the movie: Początek. Jeśli jesteście ciekawi, jak bardzo Blizzard zmienił przygody Khadgara i Medivha, sięgnijcie po Ostatniego Strażnika!

Wichrogród, ludzkie królestwo założone w zamierzchłej przeszłości przez potomków Thoradina, pierwszego króla ludzi, przez wieki wychodziło zwycięsko z konfrontacji z dzikimi istotami zamieszkującymi kontynent. Jego mury oparły się armiom trolli, watahom gnoli i surowym wiatrom, od których Wichrogród wziął swoją nazwę. Nowe zagrożenie może się jednak okazać bardziej zabójcze! Cała nadzieja w ekscentrycznym Medivhie – Strażniku Tirisfal – najpotężniejszym magu całego Azeroth. 

Po latach oporu zgodził się on przyjąć w swojej samotni Khadgara, młodego czarodzieja z Dalaranu. Wkrótce młodzieniec będzie musiał się zmierzyć nie tylko z chaotyczną i dziką magią jaką Strażnik zgromadził w wieży Karazhan, ale też z równie nieprzewidywalnym i nie mniej niebezpiecznym charakterem jej pana… 

Zamów już dziś: KLIK!
Lubicie tę serię?
Pozdrawiam♥

Mój IG☺

11 cze 2019

"The Division. Skoro świt" - Alex Irvine

Tytuł: "The Division. Skoro świt" 
Autor: Alex Irvine
Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Insignis

Wydawnictwo Insignis wydało książkę pt. „Tom Clancy’s The Division: Skoro Świt” autorstwa Alexa Irvine’a. Odwołuje się ona do gry o tym samym tytule (The Division 2), która miała swoją premierę w połowie marca i została wydana na platformy Playstation 4, Xbox One, a także na PC. Osoby, które jeszcze w grę nie zagrały mogą być narażone na spoilery, gdyż sama fabuła opiera się na historii z elektronicznej rozgrywki. 

Akcja toczy się w Stanach Zjednoczonych, gdzie niszczycielska pandemia dziesiątkuje ludność. Rządy przestały istnieć, głowa państwa poniosła śmierć, nastał chaos i nieporządek. Prawem rządzą silniejsi, a jedynymi, którzy mogą uratować tę sytuację są agenci Division. Organizacja ta dysponuje wyszkolonymi ludźmi, którzy zaopatrzeni są w zaawansowany technologicznie sprzęt. 

W powieści ukazany jest czas kilka miesięcy po wybuchu zarazy, gdzie ludzkość zdążyła już powoli podnieść się z kolan i ułożyć sobie życie na nowo, co zasługuje na pochwałę. Autor przeplata rozdziały losami kilku z bohaterów, gdzie wszystko miło spina się w całość. Każda z postaci ma inną historię oraz cel, do którego dąży. Poznajemy historię Aurelio Diaza, jednego z agentów Division, którego brawurowe akcje czyta się z przyjemnością. Uzbrojony w dobrą broń oraz HUD-a dziesiątkuje wroga, często ratując przy tym cywilów, których napotyka na swojej drodze. 

Jego celem jest odnalezienie swoich dzieci, a także dorwanie jednego z kolegów po fachu, którego działania przyczyniły się do wielu szkód. Drugim z bohaterów jest April, która chce sama wyruszyć z Manhattanu na Zachód, gdzie ma nadzieję rozwiązać tajemnicę śmierci swojego męża Billa. Jej losy przecinają się z agentem Division, by razem móc zapobiec jeszcze większemu niebezpieczeństwu. Dodatkowo możemy też poczytać o 11-letniej Violet. Dziewczynce osieroconej po pandemii, która wraz z innymi ocalałymi dziećmi i kilkoma dorosłymi opiekunami mieszka na Zamku Smithsonian, gdzie stara się zapomnieć o przeżytych traumach. 

Niestety zadanie nie należy do najłatwiejszych, o czym mamy szanse się przekonać z biegiem akcji. Rozdziałów w powieści mamy sporo. Są krótkie, treściwe i dynamiczne. Dostaliśmy coś na wzór filmu sensacyjnego, gdzie wymieszane zostały tematy tajnych agentów, zaawansowanej technologii oraz zagrożeń dla państwa. Fani gatunku oraz strzelanek będą zadowoleni. 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Insignis
Opinia opublikowana również na portalu lubimyczytać.pl KLIK, na empik.com TUTAJ, oraz na livro.pl KLIK.

ZAPRASZAM NA MÓJ IG :)

7 cze 2019

"Riese" - Robert J. Szmidt Uniwersum Metro 2035

Tytuł: "Riese"
Autor: Robert J. Szmidt
Liczba stron: 442
Cykl: Uniwersum Metro 2035, tom 3
Wydawnictwo: Insignis

Riese to trzecia część trylogii przygód Nauczyciela i pyskatej Iskry. Tytułowe Riese to podziemny kompleks znajdujący się na terenie Nowej Polski, czyli dzisiejszego Wrocławia i dowodzony jest przez Pułkownika – mistrza manipulacji i gierek słownych. 

Poprzednia część zakończyła się załadowaniem kilkunastu okaleczonych niewolników, w tym naszych bohaterów do pociągu pancernego, który wyruszył do Riese. Wyjazd ten miał na celu zmienić los i życie tychże osób, przeniesienie ich do niewyobrażalnie ekskluzywnych jak na metro warunków w zamian za ciężką pracę i bezwzględne posłuszeństwo. 

Całość to oczywiście propaganda, a niewidomi zwani „skopcami”, którzy zostali oślepieni i pozbawieni strun głosowych mieli służyć swoim nowym panom do końca swych krótkich dni. Oczywiście Nauczyciel nie wierzy w żadne słodkie słowo, jego jedynym celem jest pokonanie wroga i zniszczenie go. Czarny Skorpion vel Nauczyciel, poprzysiągł zemstę  i śmierć wszystkim, którzy odebrali mu tak wiele, a teraz rządzą i bronią tego raju w środku samego piekła. 

Zadanie nie należy do łatwych, bowiem wróg ma ogromną przewagę, jednak siła i determinacja potrafią działać cuda. Pozycja ta nie jest typową postapokaliptyczną powieścią z serii UM, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Autor wplata tu wiele wątków, często politycznych, a także wojskowych. W wielu rozdziałach toczą się długie rozmowy, które budują napięcie, lecz nie oddają w pełni klimatu metra. Potworów jest jak na lekarstwo, liczba bohaterów też nie jest duża, jednak każdą postać śledzi się z zainteresowaniem. Remer (czyli Nauczyciel) nadal sprawnie walczy i używa zdrowego rozsądku, teksty Iskry nadal wywołują uśmiech na twarzy, więc duet „dziadzia-dzidzia” świetnie się uzupełnia. Dużą zaletą książek Szmidta jest sam język pisania. Dialogi są cięte i do bólu szczere, a autor bardzo dobrze prowadzi akcję. Rozdziałów jest sporo, dużo się wyjaśnia. Dla fanów Szmidta i bohaterów trylogii pozycja obowiązkowa.


Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Insignis
Opinia opublikowana również na portalu lubimyczytać.pl KLIK, na empik.com TUTAJ, oraz na livro.pl KLIK! i czytam.pl KLIKNIJ.

******
ZAPRASZAM NA MÓJ INSTAGRAM☺

5 cze 2019

Już wkrótce: Fajbus. 997 przypadków z życia. Rozmawiają Magda Omilianowicz i Michał Fajbusiewicz!

Cześć,

Już wkrótce, bo 19 czerwca ukaże się książka:„Fajbus. 997 przypadków z życia. Rozmawiają Magda Omilianowicz i Michał Fajbusiewicz”. To fascynująca lektura. W książce czytelnik znajdzie zagadkowe zbrodnie sprzed lat, zabawne i przerażające anegdoty z planu i z życia oraz liczne fotografie. Michała Fajbusiewicza nie trzeba długo przedstawiać. To twórca kultowego programu „Magazyn kryminalny 997”, który przez lata elektryzował całą Polskę. Człowiek orkiestra, dziecko szczęścia, miłośnik dobrej zabawy, dziennikarz, wymagający szef, zdyscyplinowany, choć rozrywkowy. Szczerze opowiada o sobie, o plusach i minusach sławy, kulisach pracy dziennikarza i swej przewrotnej naturze. 

Co inni o nim mówią:
Michał Fajbusiewicz to nie tylko legenda telewizji. Ten facet stał się bohaterem masowej wyobraźni i nauczył nas, czym jest prawdziwa zbrodnia. Wojciech Chmielarz, pisarz

Człowiek, który zmienił spojrzenie na zbrodnię. 
Katarzyna Puzyńska, pisarka

Profesjonalista pełną gębą... Tak naprawdę to ludzie niewiele o nim wiedzą. 
Jan Tomaszewski, były bramkarz polskiej reprezentacji 

Fajbusa kocham od lat za jego wielką i często niedocenioną twórczość. Jest bardziej aktorem niż redaktorem, ale aktorem z najwyższej półki. Powinien na stałe mieć przed sobą kamerę.
Emilia Krakowska, aktorka 

Czytelnicy będą mieli okazję spotkać się osobiście z Magdą Omilianowicz i Michałem Fajbusiewiczem!

25 czerwca o godz. 18.00 w Empiku w warszawskiej Arkadii, a 28 czerwca o godz. 18.00 w Empiku w łódzkiej Manufakturze.  Wydawnictwo Kompania Mediowa serdecznie zaprasza.

Jesteście zainteresowani?
Pozdrawiam♥

Mój IG- zapraszam :)

3 cze 2019

Wyczekiwany „Leonardo da Vinci” Waltera Isaacsona już w polskich księgarniach

Cześć,

Dnia 2 maja bieżącego roku obchodziliśmy pięćsetną rocznicę śmierci Leonarda da Vinci – geniusza i wizjonera wyprzedzającego swoją epokę, artysty i naukowca, malarza i inżyniera, muzyka i anatoma – słowem: prawdziwego człowieka renesansu, twórcy działającego na przecięciu sztuki i nauki.
Walter Isaacson – znakomity biograf i dziennikarz, znany polskiemu czytelnikowi jako autor bestsellerów: „Steve Jobs” i „Innowatorzy” – w swojej najnowszej, liczącej 800 stron i bogato ilustrowanej książce, stworzył niesamowity portret słynnego renesansowego twórcy. I choć wydawać by się mogło, że o Leonardzie da Vinci powiedziano i napisano już wszystko, Isaacson udowadnia, że wcale tak nie jest. Swoją pasjonującą narracją, która – jak doskonale wiedzą czytelnicy jego poprzednich książek – bardziej przypomina powieści sensacyjne niż historyczne monografie, Isaacson kreśli na kartach swojego dzieła wizerunek człowieka z jednej strony genialnego, wybitnego i absolutnie wyjątkowego, z drugiej – ułomnego, targanego emocjami, łatwo się rozpraszającego i niesłownego.
W recenzji książki „Leonardo da Vinci” zamieszczonej na łamach gazety „The Times” przeczytamy: „Za tak ludzki portret geniusza Isaacson zasługuje na wyrazy najwyższego uznania”. I rzeczywiście – trudno nie mieć wrażenia, że przy całym szacunku i oddaniu należnego honoru drodze twórczej Leonarda, Isaacson poniekąd demitologizuje tę inspirującą od wielu stuleci postać.

Jak sam pisze: „Jedna z dziwacznych zagadek z notatnika artysty przybliży nam jego osobę: »Ogromna postać ludzkiego kształtu – im bliżej podejdziesz, tym staje się mniejsza«. Co to takiego? Odpowiedź: »Cień rzucany nocą przez człowieka z pochodnią«. Właściwie to samo można by powiedzieć o samym Leonardzie, ja jednak uważam, że ludzkie słabości nie sprawiają wcale, że staje się postacią mniejszego formatu. Jego wielkość – ta prawdziwa i ta powiększona o cień sławy – i tak każą nam widzieć w nim olbrzyma. Upadki i dziwactwa sprawiają jedynie, że jest nam bliższy, pozwalają mieć nadzieję, że my również możemy go naśladować, i dzięki temu jeszcze bardziej doceniamy jego triumfy.”

Takie podejście do osoby Leonarda w niczym nie umniejsza jego zasług i geniuszu, sprawiając przy tym, że renesansowy twórca staje się czytelnikowi bliższy niż kiedykolwiek wcześniej; że lepiej rozumiemy sposób jego myślenia, jego źródła rozproszeń (wynikających głównie z niepohamowanej ciekawości świata) i przyczyny tego, że tak wiele rozpoczętych i zakrojonych na dużą skalę dzieł Leonardo porzucał. Zrozumiemy, dlaczego ów znakomity artysta, o którego warsztat powinni byli zabiegać najznakomitsi współcześni mu mecenasowie i możnowładcy, miał trudności z realizacją wielu zleceń, a co za tym idzie, z zadbaniem o przyzwoity stan swoich własnych funduszy.
Biografia „Leonardo da Vinci” jest wyjątkowa również z innego powodu: otóż Isaacson niezwykle umiejętnie wplótł w opowieść o życiu Leonarda omówienie i analizę jego twórczości. Z jednej strony to zabieg na wskroś naturalny, z drugiej – Isaacsonowi w znakomity udało się oddać przenikanie i wpływ myśli i dzieł Leonarda na losy twórcy. Isaacson – bazując na najnowszych badaniach i czerpiąc pełnymi garściami ze słynnych notatników Leonarda – rozpościera przed czytelnikiem niesamowitą krainę kreatywności, pełną tajemnic i symboliki, zagadek i rozpalających wyobraźnię ciekawostek; to wszystko sprawia, że książkę „Leonardo da Vinci” czyta się jednym tchem.

Czy wiedzieliście, że jedna ze źrenic Mona Lisy jest bardziej otwarta, a jeśli tak, to czy zastanawialiście się, dlaczego? Albo czy macie świadomość, że zdobienia sukni Mona Lisy są namalowane również w miejscach, w których ich nie widać, bo zasłania je wierzchnia część garderoby sportretowanej piękności? Albo że szkic jej ulotnego uśmiechu znajdziemy w notatkach Leonarda, które spisywał, badając metodą sekcji zwłok układ i działanie mięśni twarzy? Czy zdawaliście sobie sprawę, że wyjaśnienie działanie zastawki aortalnej serca – odkryte i potwierdzone dopiero w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku – Leonardo zamieścił w swoich notatkach niemal pięć wieków wcześniej? Dlaczego szklana kula trzymana przez Jezusa portrecie „Zbawiciel świata” nie odwraca obrazu szaty, która się za nią znajduje? Skąd zainteresowanie Leonarda budową języka dzięcioła? Takich ciekawostek znajdziecie w tej książce dziesiątki, a odkrywanie wraz z Isaacsonem bogatej – a wręcz niesamowitej – symboliki dzieł twórcy to istna intelektualna uczta, po której zupełnie inaczej spojrzycie na zachwycający dorobek najwybitniejszego artysty i naukowca doby renesansu.

Isaacson opisując postać Leonarda, zwraca uwagę, że choć na pewno pozostanie on niedoścignionym wzorem twórcy, to możemy się od niego wiele nauczyć i w ten sposób rozbudzić swoją kreatywność i nieszablonowy sposób myślenia; Leonardo da Vinci, człowiek bez żadnego formalnego wykształcenia, osiągnął bowiem więcej, niż absolwenci ówczesnych uniwersytetów i uczeni zbyt mocno zakorzenieni w dziełach swoich poprzedników. Krytyczny stosunek do źródeł, niecierpiąca zwłoki ciekawość świata i działania natury, wyostrzony do granic możliwości zmysł obserwacji i stawianie sobie czasem absurdalnych – wydawać by się mogło – pytań, sprawiły, że Leonardo zawędrował w obszary nieznane dotąd żadnemu twórcy. I właśnie to niesamowite przenikanie się sztuki i nauki – tak wyraźne zarówno w malowidłach, jak i w odkryciach naukowych „bękarta z Vinci” – sprawia, że jego twórczość niezmiennie fascynuje i inspiruje kolejne pokolenia. A dzięki pełnej pasji opowieści Isaacsona możemy się w niej zanurzyć, poczuć jej głębokie piękno, zrozumieć ją i odkryć dla siebie na nowo.

Link zakupowy: KLIK
Link do fragmentu: PRZECZYTAJ!!!

Jesteście zainteresowani?
Pozdrawiam :)

KLIKNIJ w mój IG